Reszta dnia mija szybciej niż zdążę zapamiętać. Nakręciliśmy wszystkie sceny, których potrzebowaliśmy, ale ani słowa od Josha. Muszę z nim porozmawiać. Brak komunikacji z nim, nie mogę sobie z tym poradzić.
Idę do domu z planu i wpadam na moją menadżerkę. Czeka w holu mojego apartamentu.
- Co ty masz na sobie ?! - Krzyczy.
- Um… Właśnie wróciłam z planu, dlaczego ty jesteś? Oh, już pamiętam. Mamy dziś wywiad z MTV! – nagle sobie przypominam.
- Nie mamy czasu na nic innego, musimy dostać się do studia i potwierdzić żę, jesteś gotowa! - Wyprowadza mnie z Hallu i pakujemy się do samochodu.
Dojeżdżamy do studia nagrań i udaję się do studia makijażu a następnie włosów. Mój makijaż jest lekki i subtelny. To tak, jakbym właściwie była nie pomalowana. Moje włosy są układane w fale. Wręczają mi czarno-biały cropptop który wkładam i zauważam że jest dość krótki, nawet nie zasłania pępka. Mam na sobie czarną spódnicę z wysokim stanem która ratuje sytuację.
Idę do domu z planu i wpadam na moją menadżerkę. Czeka w holu mojego apartamentu.
- Co ty masz na sobie ?! - Krzyczy.
- Um… Właśnie wróciłam z planu, dlaczego ty jesteś? Oh, już pamiętam. Mamy dziś wywiad z MTV! – nagle sobie przypominam.
- Nie mamy czasu na nic innego, musimy dostać się do studia i potwierdzić żę, jesteś gotowa! - Wyprowadza mnie z Hallu i pakujemy się do samochodu.
Dojeżdżamy do studia nagrań i udaję się do studia makijażu a następnie włosów. Mój makijaż jest lekki i subtelny. To tak, jakbym właściwie była nie pomalowana. Moje włosy są układane w fale. Wręczają mi czarno-biały cropptop który wkładam i zauważam że jest dość krótki, nawet nie zasłania pępka. Mam na sobie czarną spódnicę z wysokim stanem która ratuje sytuację.
Wychodzę na miejsce gdzie ma się za lada moment odbyć rozmowa dla MTV. Montują mi mikrofon z tyłu spódnicy i przypinają słuchawkę koło dekoltu, Josh siedzi w jednym z krzeseł. Zapomniałam, że on także miał tu być.
Już robi swój indywidualny wywiad z naszym rozmówcą.
Ma na sobie czarną koszulę w kratę z wycięciem w stylu V i ciemne dżinsy. Jego styl zwykle zawiera Conversy lub inne tego typu trampki. Miga bezczelnym uśmiechem do dziennikarki, a ona czerwieni się. Jest strasznie przystojny. Nie trudno mu oczarować każdą kobietę.
‘’ Ale jest inaczej. We mnie i w Tobie. Nie udawaj, że tego tam nie ma. ’’
Jego słowa nagle przerywają rzeczywistość. Wciąż utrzymują się w mojej głowie.
Czekam aż w końcu ich rozmowa jest skończona. Josh dostrzega mnie i podchodzi.
- Jen!- Słyszę za mną. Nick stoi w wejściu pokoju. Stoi z uśmiechem jakby był dumny ale nie jestem pewna czy ze swojej dziewczyny czy z tego że znowu mnie zaskoczył.
Uśmiecham się do niego. Kątem oka widzę, jak Josh zamierza podejść w naszą stronę
zanim Nicholas do mnie dochodzi, Josh zatrzymuje go a swej drodze.
O rany.
- Nicholas!- mówi z uśmiechem na twarzy.
- Miło cię widzieć! – Bierze ręke Nicka i potrząsa nią zanim ten zdąża jednak zareagować.
- Nicholas!- mówi z uśmiechem na twarzy.
- Miło cię widzieć! – Bierze ręke Nicka i potrząsa nią zanim ten zdąża jednak zareagować.
- Ha, hm, dobrze cię widzieć, Josh- Odpowiada z odrobiną niezręczności w głosie.
- Więc przyszedłeś odwiedzić Jen? - Josh mówi nonszalancko.
- Och tak, właśnie zamierzałem posłuchać waszego wywiadu. - Mikołaj mówi, oczywiście w niewygodnej dla niego sytuacji. Chryste, dla niego nie wygodnej? A co ja mam powiedzieć?
- Hej to świetnie! - Josh klepie Nicholasa po plecach i udaje się w kierunku szatni. Kiedy przechodzi, posyła mi uśmieszek i lekkie szturchnięcie w ramię.
Co on próbuje zrobić?
- Więc, to było…- Sexy.
- Dziwne - Mówię, nie dopuszczam Nicka do głosu.
Teraz moja kolej na wywiad z panią dziennikarką. Siadam i pyta mnie kilka pytań o to i tamto. O nowej obsadzie i jak szło filmowanie. Na szczęście nie zadaje pytań o mnie i o Josha, dziwne bo większość dziennikarzy chce wiedzieć kilka rzeczy o nas dwojgu.
Biorę 20-minutową przerwę przed wywiadem Josha wraz ze mną.
Jak zwykle czuję głód w żołądku więc wiodę do baru z przekąskami. Debatuję nad tym co sobie wziąć. Patrzę za siebie, Josh wchodzi do baru.
- Cześć – To wszystko co udaje mu się powiedzieć?
Odwracam się i patrzę mu surowo w oczy.
- Cześć? To wszystko, co masz do powiedzenia po tym jak mnie pocałowałeś, a potem pozostawiłeś samą?- Cedzę przez zęby. W końcu mogę powiedzieć mu w oczy co o tym sądzę.
- Cóż co innego mogłem zrobić? Pocałowałem cię tam bo miałem nadzieję że, zmieni to twoje nastawienie do mnie ale stwierdziłem że nic to nie zmieni więc, odeszłem. Odpowiada szybko.
- To trochę gówniane usprawiedliwienie. A nie pomyślałeś o tym że, może ja też mam coś na myśli, ale nigdy nie pozwoliłeś mi się wytłumaczyć.
Jego oczy zapalają się niemal natychmiast.
- Naprawdę? - pyta ze zdumieniem.
- Dobrze, że nie jestem pewna. Ale mam na myśli że, jest to dość prawdopodobne…
- Hey ludzie! - jestem wkurzona, znowu mi ktoś przerywa. Tym razem Nicholas włącza się do naszej rozmowy.
- Hej Nicho…
- Dokończ zdanie. - Josh domaga się, przerywając mi za mówienie dalej do Nicka.
- O czym rozmawialiście? - Nicholas patrzy na każdego z nas, wyczuwam niepokój. Zaraz wybuchnie z tego coś poważniejszego.
- Ja tylko mówię o tym, jak Josh i ja jesteśmy podekscytowani tym wywiadem - Uśmiecham się do Nicka. Staram się nie brzmieć sarkastycznie.
- Tak, dokładnie. - Mówi Josh. - Muszę się przygotować, zobaczymy się wkrótce.
Podchodzi i mnie przytula, nie zdążam nawet wydobyć z siebie reakcji.
- Nie skończyliśmy jeszcze tej rozmowy… - Szepcze mi do ucha. Czuję jego ciepły oddech na szyi. To ciepło zdaje się zmierzać coraz bliżej mojej skóry.
Sadzi miękki i delikatny pocałunek na mojej szyi. Który nawet nie nazwała bym pocałunkiem, raczej subtelne muśnięcie ustami. Fala ciepła roznosi się na całym moim ciele, wydaję z siebie drobny chichot. Josh powoli odsuwa głowę z karku.
Rozkoszuję się tym przyjemnym gestem, aż zdaję sobie sprawę, że pocałunek był nie tylko dla mnie, przede wszystkim chciał żeby Nicholas był wszystkiego świadkiem.
Zanim zdążę zareagować, rozzłoszczony Nicholas już ciągnie Josha ode mnie i odrzuca, zauważam rozciętą wargę… Josh ląduje z hukiem na podłodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz