sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 10

 - Jen! Josh!  

Nie słyszę niczego oprócz tego.

Jakby wewnątrz mojego umysłu zatrzymał się czas i nie trwało nic oprócz jego imienia. 
  
On jest tutaj. 

Szybko rozglądam się po sali i spoglądam mu w oczy. Już na mnie patrzył.Patrzę na niego bez słowa i ruchu. 

- Jen? - Nicholas kręci mnie za rękę. 

Nick odnajduje oczami  to co zajęło moją uwagę.  

 - Żartujesz. - Powiedział a w jego oczach żarzyły się iskierki buntu. 

- Proszę,tylko się nie denerwuj. - Staram się go uspokoić, zauważyłam, że lewą dłoń oparł na udzie  i zacisnął w pięść tak mocno, że widać było ścięgna. 

- Nie zamierzam tu siedzieć całą noc, podczas gdy Josh ślini się na Ciebie w tej sukience. - Nick mówi.  

Odwraca się do Josha. 

 Josh macha do niego z uśmiechem.Delikatny  uśmiech formuje się na mojej twarzy, ale szybko znika, jak tylko Josh spogląda w moim kierunku. 

- Po prostu zamieńmy się miejscami więc będzie patrzył na moje plecy. - Wymamrotałam z trudem.  
Oboje wychodzimy ze swoich miejsc i zajmujemy przeciwne krzesło. 

- Hej Jen! - Słyszę znajomy, irytujący głos dochodzący zza mnie. 

- Cześć Claudia. - Mimo wszystko co się wczoraj wydarzyło, staram się brzmieć zachęcająco. 

-  Wspaniale widzieć cię tutaj! Chcesz mnie przedstawić swojemu chłopakowi?

- Jej chłopak ma na imię Nicholas. - Mówi Nick, ruinując pierwsze wrażenie Claudii. 

- To jest Claudia, dziewczyna Josha. - Odpowiadam. Uśmiecha się do niego, ale on nie daje z siebie żadnej reakcji. 

- Czuje się oczarowany. - Mówi, kładąc rękę na sercu aby dodać dramatyzmu. 

Śmieję się i Mikołaj uśmiecha się do mnie. Jego uśmiech zamienia się w grymas, gdy Josh przychodzi. 

- Widzę, że poznałaś już Nicholasa. Myślałem, że powiedziałem abyśmy im nie przeszkadzali. - Stwierdza Josh, chwytając Claudię za ramię i próbując zaprowadzić z powrotem do swojego stolika. 

- Właściwie, dlaczego wy dwoje do nas nie dołączycie?. - Proponuje Nick. Posyłam Nickowi zakłopotany uśmiech ale on nadal uśmiecha się do Josha. 

 Dobra mina do złej gry jak to mówią.
 

Josh wygląda na zdenerwowanego, dostrzegam jak mocno zaciska szczękę. 

- Dobrze. - Mówi wyzywająco. Nie pozwoli Nicholasowi na  zwycięstwo. 

Dwa krzesła zostają dodane do naszego  okrągłego stołu. Mam Josha po lewej i Nicholasa po prawej stronie.
 Naprzeciwko mnie siedzi Claudia.Co za wspaniały widok na dzisiejszy wieczór. 

- Czy są państwo gotowi aby złożyć zamówienie? - Zwraca się do nas  nowy kelner Ethan. 

Wszyscy zamawiamy nasze jedzenie i rozpoczyna się niezręczna rozmowa. 

- Więc Nick, - zaczyna Claudia, - jak długo ty i Jen jesteście razem? 

Opiera brodę na dłoniach i zachowuje się tak, jakby rzeczywiście była tym zainteresowana. 

- Jakieś dwa lata. - Przyznaje Nick, a potem bierze łyk wody. 

- Czy myślisz, że my wytrwamy tak długo?-  Claudia zwraca się do Josha.  

On pochyla się i szepcze jej coś na ucho. Claudia chichocze i patrzy mi w oczy, upewniając się, że ją obserwuję. 

 Szybko opuszczam  wzrok skupiam się na kelnerze który przyniósł właśnie jedzenie do sąsiedniego stolika. 

Pięć minut później nasze jedzenie przybywa i zaczynamy jeść. 

Pomiędzy kęsami rozwija się drobna rozmowa ale nic specialnie aby ktoś z nas zdołał zapamiętać.

- Więc Mikołaj, wybierasz się na premierę W pierścieniu Ognia ? - Josh pyta. Spogląda na mnie i uśmiecha się
.
 No nieźle. 

- Nie mógłbym jej przegapić. 

- Jesteś pewien? W filmie jest  kilka scen, gdzie ja i Jen...- 

 - Nie mógłbym tego przegapić - mówi głośniej. 

 Moja prawa dłoń spoczywa na stole. Nick kładzie dłoń na mojej i delikatnie zaciska, upewniając się, że nasze dłonie są widoczne dla wszystkich. 

Josha rozbawiony uśmiech znika tak szybko, jak tylko widzi ten gest. Zamierzam się z nim teraz drażnić więc spoglądam na niego drwiąco. Nicholas pokonuje go w jego własnej grze. 

Biorę łyk wody, ale podskakuję jak Josh niespodziewanie kładzie dłoń na moim udzie.
 Odrobina wody rozlała się z mojego kieliszka. 

- Czy wszystko w porządku? - Usłyszałam nad sobą zmartwiony głos Nicholasa.
 

- Tak, w porządku, tylko trochę mi chłodno. - Uśmiecham się do niego. 

- To było dziwne. - Claudia mówi śmiejąc się. 

- Tak, Jen. To było dość dziwne. - Josh mówi, uśmiechając się do mnie. Teraz on drażni mnie.On ściska moje udo a ja osuwam się w fotelu. 

- Jesteś pewna, że nic ci nie jest? 

- Tak, tak, nic mi nie jest. -  Błagam poirytowanym tonem. 
  
I spoglądam na Josha, ale on po prostu zachowuje swoją rozbawioną twarz. 

Staram i podnieść jego rękę z mojego uda, ale mam wolną tylko lewą rękę, to nie ma sensu.

Staram się go ignorować. Udaje mi się.  Ale tylko do momentu gdy zaczyna  powoli przesuwać swą dłonią  w górę po moim udzie. Centymetr po centymetrze. 


Kładę moją dłoń na jego, zatrzymując go przed przemieszczaniem się dalej. Tak szybko, jak ją kładę, on bierze moją rękę w swoją. 

Teraz siedzę tu trzymając się za ręce z moim chłopakiem i moim kolegą z planu. Puszczam dłoń Josha i pcham ją z powrotem do niego, ale on umieszcza dłoń z powrotem na moim udzie. 

- Nie mogę się doczekać, gdy Josh weźmie mnie ze sobą na premierę. Wydaje się być super. - Piszczy z radości. 

- Też jestem tym podekscytowana. - Uśmiecham się do Mikołaja. 

- Jestem trochę smutny, że za tydzień zaczynamy pracę nad Kosogłosem i cała seria się skończy. - mówi Josh. 

Bierze łyk wody, pocierając kciukiem po mojej nagiej skórze. 
Czuję jak gęsia skórka zaczyna się pojawiać na moich rękach i nogach. 

- Poproszę czek. -Mówię. Mam dość. 

 - Nie zaczekasz na deser? - Nicholas prosi. 

- Nie jestem naprawdę pełna. -Odpowiadam szczerze. Chociaż nie jestem pewna czy jestem skończona z jedzeniem czy z zachowaniem Josha. 

- Przepraszam, muszę szybko porozmawiać z menadżerem. -  Josh mówi nagle wstając od stołu. 

- Nie wyglądasz za dobrze Kochanie, - Claudia mówi. -Prawie trochę blado. 

- Nie przesadzajmy, nie aż tak źle. -  Komentuje Nick 

- Muszę skorzystać z toalety, przepraszam was. - Wstaję z krzesła i wychodzę w stronę korytarzu prowadzącego do toalety. 

Josh powoduje że jestem zdruzgotana. Nie mogę funkcjonować. Nie wokół niego i Mikołaja.Poprawiam makijaż i przeżuwam miętówkę, aż moje znów zaczyna bić spokojnym rytmem. 

Wychodzę z łazienki  do przedpokoju. Czuję rękę na biodrze. Moje serce zaczyna swój wyścig po raz kolejny. 

- To nie było śmieszne. - Uderzam i pcham rękę Josha z dala ode mnie. 

- Nie śmieszne jest też to, że kiedy staram się mieć miły wieczór z moją dziewczyną , ty pokazujesz się w 
takim stanie. - Uśmiecha się, a gesty jego dłoni symbolizują że mówi o mojej sukience. 

- Słuchaj, chciałem tylko powiedzieć, że mi przykro za to, co wydarzyło się w moim domu. I jak Claudia na ciebie działa. Ona jest o wiele milsza gdy pozna się ją bliżej. -Przyznał Josh. 

- Cóż, nie zamierzam jej bliżej poznawać. I to nie ma znaczenia. A ty nie możesz dalej robić takich rzeczy.

- Jakich rzeczy? 

- Takich jak położenie dłoni na moim udzie! Albo kładzenie ręki wokół mojej talii. Szczególnie, gdy jestem tutaj z Mikołajem! Lub jakimkolwiek innym czasie! Nie wspominając już, że masz dziewczynę!
  
- Wiem, że mam dziewczynę! To nie oznacza, że ​​nie kocham Ciebie! -  Ostatnie słowa wypowiada z taką delikatnością... Brak mi słów.  

 -Kochasz mnie? - Pytam go, widząc że patrzy na mnie łagodniej. 

- Nie chciałem tego powiedzieć. To znaczy,chciałem ale nie teraz. Nie będę o tym rozmawiać na tyłach restauracji. - Mówi smutno i próbuje przejść obok mnie. 

Łapię go kurtkę, zanim może odejść. 

- Kochasz mnie? - Powtarzam wciąż trzymając się jego kurtki. 

Nie odpowiada. Zamiast tego, przysuwa się ku mnie i umieszcza krótki ale jakże słodki i delikatny 
pocałunek na moich ustach. Puszcza na chwilę i patrzy mi prosto w oczy. 

 I pochyla się, by jeszcze raz mnie uhonorować mnie tym niezwykle subtelnym gestem, tym razem bardziej wyrazistym.

 Po chwili, zostawiając mnie samą, zanim zdołam się otrząsnąć i znów złapać go za kurtkę. 

Zawsze

Jego słowa z poprzedniej nocy uderzają do mojego umysłu. 

Jego słowa wleką się po mojej głowie, a ja zaczynam sobie uświadamiać że znaleźliśmy się z powrotem w punkcie wyjścia. 

2 komentarze:

  1. Błagam, błagam, błagam, o jeszcze jeden rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jesteś fanką igrzysk i shippujesz joshifer? :)

      Usuń