*** Josh ***
Odchodzę pospiesznie. Nie chcę mieć nic wspólnego z Jen.
Dochodzę na plan i widzę Nicholasa z Liamem.
- Co ty do cholery robiłeś z moją dziewczyną za przyczepą? - Krzyczy mi w twarz.
- Mówiłem ci, rozmawiają o wieczorze filmowym. - Mówi Liam.
- Co się dzieje? - Pytam zdezorientowany.
-Co się dzieje, że powinieneś się trzymać z dala od Jennifer. - Nick sapie.
- To trochę niemożliwe. - Odpowiadam.
- Nie dbam o to. Wiem, że ją lubisz, Josh. - Mówi mi w twarz.
Czuję, że moja twarz robi się czerwona z nerwów.
- Wynoś się sprzed mojej twarzy. - Odpycham go za kurtkę.
Popycha mnie a ja natychmiast chwytam się jego kołnierza od koszulki i uderzam go znowu .
Liam chwyta mnie, zanim udaje mi się ponownie zamachnąć, a Sam chwyta za ramiona Nicka.
Kątem oka widzę Jen która stoi po mojej lewej w odległości kilku metrów.
- Po prostu się przyznaj. Chcesz jej! - Nick krzyczy.
-Nie masz zielonego pojęcia o tym, co jest między mną a Jen! - Pluję na niego.
- Nie ma nic! Nie chciałaby cię nawet dotknąć jeśli byłbyś ostatnim człowiekiem na tej planecie! - On
odpowiada.
- O tak? Dlaczego sam jej o to nie zapytasz? - Mówię wskazując na Jennifer.
Wszyscy obracają się w kierunku Jen.
- Jen.. - Nick sapie, uwalniając się z rąk Sama.
Szybko podchodzi do niej.
- Co robiłaś z Joshem na tyłach swojej przyczepy?
Zawiesza na mnie oczy, wypatrując w nich odpowiedzi. Kręcę głową. Tylko dlatego, że ja zrujnowałem swoje szanse u Jen, nie znaczy że muszę zruinować szanse Nicholasa.
- Byliśmy, umm... - Spogląda na mnie, - Myślę, że powinieneś się zbierać. - Jen mówi, kładąc dłoń na jego ramieniu.
- Co? Dlaczego? - Nick prosi.
- Nawet nie podoba ci się tutaj. I wiem, że nie lubisz Liama i Josha. - mówi.
- Co? Koleś, ty mnie nie lubisz? - Liam marszczy brwi.
- HA - Sam parcha. Zaczynam się z nim śmiać, ale wściekły blask w oczach Jen szybko nas wycisza.
- Po prostu odejdź. - Twierdzi. - Przepraszam, nie zamierzam ci się z niczego tłumaczyć, Nick.
- W porządku. Zadzwonię później.- Odpowiada Nick.
- Nie. - Protestuje Jen.
- Co? - Nick pyta z niedowierzaniem.
- Nie powinieneś dzwonić przez jakiś czas. - Mówi patrząc mu w oczy.
- Zrywasz ze mną? - Pyta.
- Ostatnio przeżywamy trudne chwile, wiesz o tym. - Mówi łagodnie.
- Jen...- Nick kontynuuje - Czy ty to wszystko przez... - Wiedzie wzrokiem w moją stronę i robi krok w kierunku Jennifer. Przerywa mu.
- Przepraszam. - Wacha jej się głos. Całuje go w czoło.
Rozglądam się na Liama i Sama. Mają dziwny wyraz twarzy, wszyscy znajdujemy się teraz w niekomfortowej sytuacji, nie dziwię się.
Nikt z nas nie powinien być obecny przy ich rozmowie, ale nikt z nas nic z tym nie robi.
- Przykro mi, że nie byłem przy tobie. - Całuje ją w czubek głowy i odchodzi.
Pozostajemy w milczeniu. Nikt z nas nie chce nic mówić ani patrzeć na siebie.
- Cóż, wracam na plan. - Liam przerywa niezręczną ciszę.
- Tak, ja idę na poprawę makijażu. - Uśmiecha się Sam.
- Chyba też powinnam się przygotować.- Mówię odchodząc.
- Josh! - Jen woła do mnie.
- Tak? - Mówię obracając się. Podchodzi bliżej i patrzymy na siebie.
- Nie myśl, że zerwałam z nim dla ciebie. - Mówi cicho.
-Nie miałem nic takiego na myśli. - Kłamię. Oczywiście że tak sądzę.
- Dobra dobra. - Mówi. - Przepraszam za to, co mówiłam wcześniej. Też coś do ciebie czułam. - Przyznaje zakłopotana z opuszczoną w dół głową.
- W porządku. Teraz już to wiem. - uśmiecham się do niej.
- Dobrze. - Uśmiecha się i klepie mnie w ramię.
Jen szybko zdaje sobie sprawę co robi i przestaje.
- Przepraszam.
- Nie przepraszaj. - Mówię. Owijam moją rękę w okół jej pleców i ją przytulam.
- To coś między nami... Nie sądzę, żeby to był koniec. - Jen szepcze w moje ramie.
Zostawiam delikatny pocałunek na jej policzku.
- To nie jest dobra rzecz, Josh. - Mówi.
- Może nie dla ciebie... - Mówię.
- Oh czyżby? - Śmieje się
Chwyta moją twarz oburącz i całuje mnie mocniej niż wcześniej.
Moja twarz jest gorąca. Ten pocałunek jest bardziej wyrazisty niż wszystkie pozostałe przed nim.
Nie myśl, że zerwałam z nim dla Ciebie.
Ten pocałunek mówi mi zupełnie co innego.
Ona odsuwa się i patrzy mi w oczy.
- Być może to jest dla mnie dobre... - Mówi.
Całuje mnie ponownie zanim odsuwa się biegnie na plan.
Stoję sam. W głowie mi szumi od pocałunku a moje serce bije milion razy na minutę.
Ona jest inna. Teraz jest odważniejsza, bo nie jest na wodzy Nicka.
Cholera, pozostaje jeszcze jedna kwestia.
Claudia. Też ją kocham. Nie mogę po prostu z nią zerwać, bo Jen jest już dostępna.
Moje myśli są przerwane, kiedy zaczyna dzwonić mój telefon. Połączenie nie może być od nikogo innego.
Claudia.
Jeszcze jeden, jeszcze jeden!
OdpowiedzUsuń