środa, 11 lutego 2015

Rozdział 3

Powinnam przestać, ale nie mogę się zmusić do tego. Po prostu działam pod wpływem impulsu. Josh całkiem inaczej całuje poza ekranem
Mam gęsią skórkę, a moja skóra staje się gorącaZ każdym pocałunkiem, czuję energię elektryczną, jakby delikatne napięcie  przepływało przez moje ciało.
Nasze usta poruszają się w synchronizacji ze sobą. Josh przesuwa ręce na moich biodrach i popycha mnie do przodu.
Powoli zaczynamy się kołysać biodrami tam i z  powrotem na górę jego ciała.Pocałunek rośnie głębiej.

-Jen - Josh wzdycha.

Nigdy wcześniej się tak nie czułam. Jest tak wiele pasji za każdym razem gdy jego usta łączą się z moimiNigdy nie czułam czegoś takiego bliskiego z Nicholasem i każdym poprzednim chłopakiem.

Nicholas.

Otwieram oczy aby oderwać się od niegoJosh to nie mój chłopakTo nie jest w porządku.
Wspinam się na kolanach staję, ale zbyt szybko. UpadamJosh łapie mnieale odchodzę od niego łapię się w zamian kuchennego blatu.

Przykro mi, nie powinnam tego robić - mówię cicho.
Jest to zdecydowanie najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam. Czuję się z tym ciężko bo wiem że zachowałam się nie fair w stosunku do niego i Nicholasa, a przede wszystkim do samej siebie.

-Przepraszam, że cię nie zatrzyma - patrzy na mnie.

-Powinnam wracać do domu  - zaczynam chodzić do drzwiale zostaję szybko zatrzymana przez Josha chwytającego mnie za ramię.

-Jest późno, a ty jesteś pijana. Nie pozwolę ci prowadzić samochodu. Zostań tumusimy być na planie jutro i tak  - kręci głową.

-Więc równie dobrze mogę po prostu iść do mojej przyczepy  - odpowiadam. Próbuje wydostać się z jego  przyczepy, tak szybko jak to możliwe.

-Po prostu zostań, proszę… - Mruczy. Jego oczy są przekrwione i pełne bólu.

Nie mogęNie powinnam była tego robić. Nie powinniśmy byli tego robić. Kocham Nickai nigdy się to nie zmieniA teraz sprawy mają się dziwnie między nami. - Rozgląda się po pokoju próbując znaleźć  słowa w odpowiedzi na to co usłyszał. 

-  Ojkto tu mówi o Nicholasie i miłości - Mówi kręcąc głowąRzeczy nie będą dziwne, tylko wtedy, gdy będzie się ich chciało w ten sposób.Wyczuwam czułość w jego głosie.

Uśmiecham się do niego.  - Nie, to nie będzie dziwne.Wszystko będzie takie samochoćby nie wiem co.

 
Podchodzę, aby pozwolić mu się przytulićOtwieram ramiona i czekam na jego reakcję. W końcu podchodzi a ja mogę się wtulić. Chowa głowę w moją szyjęCzuję jego gorący oddech na mojej szyi.
Uścisk staje się trochę niewygodny, dla komfortu więc postanawiam odejść  i dać mu uspokajający uśmiech. Jest w porządku, wszystko okaże się w porządku.

Możesz spać w sypialni, ja przenocuję na kanapie  - Josh oferuje.

-Niejest dobrze wiodę ku kanapie i pociągam koc na ciało  - jest tu wygodnie.

Okay  - uśmiecha się - dobranoc  Jenny

Dobranoc.
Odwraca się, aby przejść do jego sypialni.

Czekaj!

Szybko obraca się twarzą do mnie.

Czy rzeczywiście miałaś na myśli to, co powiedziałaśposiadaniu prawdziwych uczuć wobec mnie ? -  Wyrzuca z siebie
Josh się uśmiecha i odpowiada  – Ja tak.
Chichocze jak dziecko, a następnie chowa twarz w dłoniach po raz kolejny.
Mój uśmiech znika i jest cisza.

Ale cóż, wszystko pozostanie tak samo. Nie ważne co, prawda?  - Uśmiecha się promiennie i zawraca z powrotem do swojej sypialni.

- Ale nie zaprzeczaj że, nie czujesz tego samego . – Jego drzwi się zamykają.

I pozostaje sama z sobą  z utrzymującymi się myślami o pocałunku o tym co Josh powiedziałO jego uczuciu do mnie.

A jeśli ja także dla niego.


•  


Budzę się na dźwięk płynącej wody. Josh prawdopodobnie bierze prysznic.
Szybko zabieram się do wkładania butów i zabieram się do wyjścia zanim ktokolwiek zdąży mnie zauważyć wychodzącą z przyczepy Josha.

- Jen! – Woody podbiega w moją stronę.

Szukałem cię wszędzietrzeba zająć miejsca na planieKręcimy scenę w pociągu

Dobra, okayLecę do mojej przyczepy. - Odpowiadam zirytowana. Jest zbyt wcześnie, aby ktoś na mnie krzyczał i nadal mam ból głowy z ostatniej nocy.

Wspinam się do mojej przyczepy aby wziąć gorący prysznic. Próbuję obudzić się na dobre. Pluskam twarz zimną wodą dziesięć razy zanim czuję się znowu żywa.

Wycieram się ręcznikiem, wkładam na siebie legginsy do yogii obojętną mi bluzę z długim rękawem.
W chwili gdy wychodzę z przyczepy zauważam Josha. Idę go przywitać.

Hej! - Mówię trochę zbyt przyjemnieMoje zachowanie mnie denerwuje.

Hej Jen. - Uśmiecha się ale patrzy w dół, omija mnie wzrokiem.

Docieramy do przyczepy z makijażem i garderobąBiedaczek,wygląda taki zmęczonyJego oczy są czerwone i podkrążonePrawdopodobnie przez kaca z ostatniej nocy. Zastanawiam się ile pracy makijażyści będą musieli włożyć w nasze twarze aby zamaskować efekty pijanej nocy

Hm, spałeś dobrze? - Postanawiam przerwać ciszę.

- Tak- Odrzuca szybko i przenosi się do miejsca na makijaż.

Gdzie podziewa się teraz Josh, który jeszcze niedawno zasypywał mnie dowcipami? Wszystko będzie tak samo?

Mam robiony makijaż, a moje włosy są układane w długiego warkocza opadającego na lewe ramię.

Mam podane jedwabną piżamę i szlafrok dla tej scenyMyślę, że to gdy Katniss i Peeta oglądać taśmy z poprzednich gier.

Jem trzy naleśnikia następnie idę zająć miejsca w wyznaczonym planie.

Wspinam się na pokładzie pociągu, kręcimy scenę. Wszystko jest czyste i wypolerowaneTak czyste.

I za rogiem do mojego pokojuWidzę Josh siedzi na kanapie przed telewizoremCharakteryzatorzy poprawiają jego makijaż. Najwidoczniej nie dostrzega mnie stąd więc idę do następnego pokoju gdzie zaczynają nową scenę.

Dobra wszyscy! - Krzyczy Francisnasz reżyser. - Jen, budzisz się z krzykiem, masz zły koszmar. Wtedy wejdziesz do sali telewizyjnej i znajdziesz Peetę oglądającego taśmy z poprzednich gier. 

Rozgląda się po naszych twarzach upewniając się czy rozumiemy.

Josh to pierwszy raz Peeta pokazuje uczucia wobec Katniss odogłoszenia ĆwierczwieczaZrób to realnie. Okay, miejmy to już za sobą.

Idę do sypialni i wejść do łóżka. Światło w pokoju gaśniejak nasza scena jest ustawiona w nocy.

Akcja! 

Przewracam się jak Katniss kiedy się budzi aby zacząć krzyczeć

Aaaaaaaaaaaahhhhhh! - Krzyczę, budząc się z koszmaru.

Rozglądam się po pokoju i słyszę telewizję dochodzącą z innego pomieszczenia. Zabieram szlafrok z krzesła idę w stronę z której dobiegają odgłosy.

Widzę Peeta siedzi, ogląda gry minionego roku.

Zauważ mnie, wyłącza telewizor i pyta . - Nie można spać? 

-Nie na długo… - wię zaciągam szlafrok mocniej wokół mnie.

-Chcesz o tym porozmawiać? - Pyta.

Nie odpowiadamJosh otwiera ramiona, idę prosto do nich. Moje ramiona szczelnie owijają się wokół jego szyi.
Dlaczego nie mógł zachowywać się tak jak teraz dziś rano?

Wyciąga się ku mnie bliżej wtula twarz w moje włosy.Przyciska usta do mojej szyiJego ciepło promieniuje przez całe moje ciałoNie chcę odejść.
Wychodzi z pokoju.


Więc chcesz oglądać jedną z gierI już pomijam, aby zobaczyć różne techniki walki ludzi- mówi Peeta.

- Które następne? - Pytam go.

Nigdy nie oglądałem tej Trzyma taśmę która wydaje się być tą kiedy wygrał Haymich.

Dobrze, zobaczmy. - Zgadzam się. Oglądamy grę aż do końca, gdzie Haymitch zabija ostatniego trybuta przy użyciu pola siłowego.

Zasypiamy razem na kanapie.

Cięcie! Dobra, idźcie i przekąście coś ! - krzyczy reżyser.

Josh podnosi się z kanapy, ale szybko łapię go za ramię pociągam z powrotem w dół.

- Dlaczego zachowujesz się w ten sposób? Myślałam że powiedziałeś że wszystko pozostanie tak jak dawniej pytam łagodnie ale staram się nie ukrywać irytacji.

Wszyscy zaczynają opuszczać halę i po chwili zostajemy sami

-  Wiem. Ale jest inaczejWe mnie i w Tobie. Nie udawaj że, go tam nie ma - Nachyla się nade mną i mierzy wzrokiem, w jego chrypliwym głosie słyszę zdecydowanie.

-  Zapominasz że, mam Nicho…-  zaczynam, ale nie pozwala mi dokończyć,

-  Nie jestem głupi ! Wiem, że jesteś z nim, ale to nie znaczy, że nie masz uczuć do mnie.  

Patrzy mi w oczyczekając na odpowiedź.

Josh,  ja…-  Zaczynam ale, dzieje się coś czego zupełnie się nie spodziewałam po nim. Zwłaszcza nie w tym momencie.Bierze moją twarz w obie dłonie i mocno przyciska do swoich ust.

To jest takie jasne. On ma racjęOczywiście że, mam uczucia do niego. Jesteśmy jak Katniss i PeetaKocha mnie, a ja szalenie kocham go, po prostu jeszcze w pełni tego nie zaakceptowałamAle to wszystko jest zmyślone. Nie ma Katniss i PeetyNie jesteśmy nimi.

Całuje mnie namiętnie i natychmiast całkowicie przestajeWstaje z kanapy i wychodzi. Zostawiając mnie samąWciąż utrzymuję pocałunek na moich ustach.

Co się dzieje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz