- Możemy żyć w lesie, razem. Możemy przeżyć.- Uśmiecham się i patrzę w oczy Liama.
Bierze mnie na ręce i całuje.
- Kocham cię. - oddycha, oczy ma zamknięte zamknięte.
- Cięcie! Dobra wszyscy, zaczniemy ponownie później. - Krzyczy reżyser.
Liam i ja odchodzimy po kilka butelek wody.
- Więc ty i Nick skończyliście ze sobą na dobre? - Pyta Liam.
-Nie jestem pewna czy na dobre, ale teraz nie jesteśmy razem. - Biorę łyk wody.
- Ach, w porządku. A jak sprawy układają się z Joshem? Myślałam, że
mówiłaś że nigdy nie wdasz się w romans ze swoim współpracownikiem.
- Wcale z nim nie romansuję. Nawet nie jestem pewna czy cokolwiek istnieje między nami. Josh ma
dziewczynę i tak. A Nick też był moim kolegą z filmu więc nie wiem czy ostatnie zdanie opisuje sytuacje.
Nie chcę nic mówić o tym, co się dzieje między Joshem i mną. Nie chcę aby te historie wyszły na jaw.
Nawet nie jestem całkowicie pewna na czym stoimy.
- Tak? Więc, jeśli nic nie dzieje między wami, dlaczego całowałaś go się z tyłu przyczepy. - Pyta z pełną powagą.
W tym momencie opada mi szczęka a moje policzki padają w czerwień.
- Czy ty ...
- Jen, widziałem to. Nawet nie staraj się tego ukryć. - Uśmiecha się do mnie.
- Ile widziałeś? - Zaczynam cicho z nadzieją że, nikt nie usłyszy.
-
Widziałem, jak cię podnosi. Zaśmiałem się trochę i odszedłem. Wróciłem
później, ale wtedy ty już zdążyłaś go odepchnąć. - Kontynuuje Liam - Nie gapiłem się na was przez cały czas, nie jestem zboczeńcem. -Uśmiecha się.
Widział nas. Ufam mu. Nie powie nikomu jeśli go oto poproszę.
- Słuchaj, nie możesz nikomu powiedzieć. Nie jestem pewna, czy Josh i ja moglibyśmy razem być. Tylko proszę, nie mów
nikomu. - Błagam.
- Zależy. Czy też mogę otrzymać trochę? - Pochyla głowę i wskazuje palcem na swój policzek.
Śmieje się i dać mu buziaka w policzek.Kładzie dłoń na sercu i udaje, że mdleje.
Śmieję się i pociągam go z powrotem na równe nogi.
- Czy ja po prostu otrzymałem pocałunek od Jennifer Lawrence? - Liam otwiera szeroko oczy.
- Tak, tak głupku. Teraz proszę, czy będziesz siedzieć cicho? - Pytam ponownie, uśmiechając się do niego.
Popycham go i siadamy na ławce.
- Och, oczywiście, że będę cicho, głupia - Mówi owijając rękę wokół
mojego ramienia. Kamień spada mi z serca gdy wiem że sprawa z Liamem
jest załatwiona
- Jesteś jak mój starszy brat - Śmieje się.
- Aww dzięki, najpierw Gale uzyskuje miano kuzyna, a ja uzyskuje miano barat. Nie wygram. - Żatuję.
Śmieję się i szturcham go w bok.
Liam zawsze był jednym z moich najlepszych przyjaciół od pierwszego filmu. Nie mam co do tego wątpliwości. Położyłam głowę na jego ramieniu
Josh idzie w naszą stronę i Liam usuwa rękę ode mnie.
- Hej Josh - Mówi Liam.
- Hej! - Josh mówi uradowany, nie spoglądając na niego tylko na mnie.
Liam spogląda na nas dwojga zanim cokolwiek mówi.
- Och, przepraszam, chyba powinienem was zostawić samych? - Liam mamrocze z uśmiechem.
Usta Josha otwierają się ze zdumienia. Odrzucam moją głowę do tyłu i wpadam w śmiech, uderzając w plecy Liama.
- Powiedziałaś mu?
- Nie, on tak jakby zobaczył nas. - Odpowiadam.
- O mój Boże... - wskazuje palcem na Liama. - Ty Wielki zboczeńcu!
Wybucham śmiechem, po chwili wszyscy się śmiejemy.
- Nie widziałem wszystkiego co robiliście! Spokojnie, ja nikomu nie powiem. - Uspokaja Liam klepiąc Josha po plecach.
- To dobrze, wciąż cię kocham, ty Wielki zboczeńcu. - Josh kiwa głową.
- Dzięki Mały facecie. - Mówi i po chwili już go nie ma.
Uśmiecham się, gdy Josh przyłącza się ze mną na ławce.
- Więc dlaczego go pocałowałaś? - Josh zaczyna zupełnie poważnie.
Uśmiech znika z mojej twarzy. -Josh, to było częścią sceny. - Mówię.
- Nie, mówię o pocałunku w policzek.
- Och. Powiedział tylko, jeśli dam mu buziaka to utrzyma w tajemnicy to co widział.
- Poprosił cię, żebyś go pocałowała? - Otwiera szeroko oczy.
- To był żart. -mówię zestresowana. - Dlaczego cię to w ogóle obchodzi, masz swoją dziewczynę. - Mówię oddalając się od niego.
- Nie obchodzi mnie, chciałem tylko wiedzieć.- Wzrusza ramionami.
- Dobrze, - odpowiadam.
- Mam zamiar wrócić ze mną na plan ? - Wstaje, oferując mi rękę.
- Oczywiście! - Uśmiecham się do niego.
Biorę go za rękę i idziemy do środka. Kiedy przychodzimy, telefon Josha zaczyna buczeć.
Puszcza moją dłoń i odpowiada.
- Halo? Hej kochanie.
Nikt inny.
Zaczynam odchodzić ale zachowuję właściwą odległość żebym nadal mogła usłyszeć jego głos. Nie chce podsłuchiwać ale nie mogę się powstrzymać.
- Jesteś co? Jesteś tutaj?
Wspaniale.
Hej! Więc co myślicie o Liamie i Jen? Myślicie że Josh był zazdrosny ?
Zostawcie
komentarze, z chęcią poznam waszą opinię i powiedzcie czego się
spodziewacie w kolejnych rozdziałach. :) - N.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Myślę, że Josha tylko lekko poczuł się zazdrosny ;) Co do kolejnych rozdziałów... Moze Jen będzie prowokować Josha podczas wizyty Claudii, i Josh z nią zerwie? Błagam, wstaw dzisiaj jeszcze kilka rozdziałow! :)
OdpowiedzUsuń